Działania misji alianckiej

Do Wielkopolski przybywają przedstawiciele państw Ententy, mający wesprzeć wysiłki w uspokojeniu nadal trwającego konfliktu.

Oficerowie przechodzą wzdłóż szeregów wojska. - grafika artykułu
Powitanie misji koalicyjnej na dworcu w Poznaniu. Gen. H. Niessel przechodzi wzdłuż szeregów wojska. Z lewej gen. Dowbor-Muśnicki, 1 marca 1919 r.

Misja aliancka przybyła do Poznania ku radości miejsowej ludności, witającej entuzjastycznie dyplomatów po przybyciu do miasta. Głównym celem misji było sprawdzenie, jak przestrzegane są zapisy niedawno podpisanego rozejmu w Trewirze. Przewodniczącym grupy został Joseph Noules, francuski polityk i dyplomata.

Przez kilka następnych tygodni, członkowie misji brali udział w rozmowach zarówno ze stroną niemiecką, jak i polską. 5 marca odbyło się na przyklad spotkanie z przedstawicielami rządu niemieckiego w Krzyżu Wielkopolskim. Natomiast dzień później, Noulens wysunął wobec gen. Dowbor-Muśnickiego prośbę o udzielenie pomocy wojskowej na wschodniej granicy Rzeczypospolitej, gdzie trwały walki pod Lwowem. Dowódca Armii Wielkopolskiej spełnił tę prośbę, a już 9 marca ochotniczy oddział powstańców wyruszył w kierunku Galicji Wschodniej.

Mniej owocne były natomiast próby porozumienia się z niemcami, którzy 7 marca przystąpili do wielostronnych rokowań w Poznaniu. Zerwali je jednak 12 dni później, nieoczekiwanie wyjeżdżając z miasta.

W związku z tym, podjęto decyzję o zakończeniu misji alianckiej. Przed swoim wyjazdem Joseph Noulens zapewnial jednak: " (...) Możecie być pewni, że gdyby Was jutro zaatakowano, wówczas armie koalicji, stojące nad Renem, zmusiłyby Niemców do wstrzymania się i kapitulacji. Bezpieczeństwo Polski jest zapewnione. (...)".

Ostatecznie trudno więc ocenić efekty misji alianckiej w Wielkopolsce. Niemniej, sama obecność przedstawicieli państw Ententy mogła wpłynąć na deeskalację konfliktowych nastrojów niemieckich.